Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Moja Zoja :P

wpisy na blogu

Projekt

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

Teraz trochę dywagacji na temat projektu który wybrałemcheeky. A więc tak… wzorowałem się trochę na projekcie z kolekcji Archetonu – Zoja Ultra.

Poniżej rozmieszczenie pomieszczeń oryginału

blog budowlany - mojabudowa.pl

oraz wstępne zmiany jakie naniosłem

blog budowlany - mojabudowa.pl

Opis wstępnych zmian:

1) poszerzenie garażu do jakiś 4,5 m - jak już mieć garaż to nie takim 3 metrowy gdzie ledwo mozna otworzyć drzwi od auta a na wiosce przyda się też miejsce na jakiś regalik na którym będzie mozna trzymać jakieś obcążki czy cuś...

2) zaplanowałem mały schowek na węgiel ewentualnie inny opał ale plan spalił ponieważ zmniejszyło by to znacząco kotłownię a to już by było wbrew przepisom

3) duża 12m2 kuchnia z podciągiem i dużym przejściem do salonu (osobiście jestem zwolennikiem zamkniętych tego typu pomieszczeń. Nie lubię jak zapachy czasem nieprzyjemne wydobywają się na cały dom... ale tu ukłon dla mojej kruszynki devil)

4) z jednej duzej łazienki wydzieliłem łazienkę i garderobę. przyda się duża szafa na łachy laugh i mały kąt na porcelankę by nie latać na pięterko cheeky

5) zlikwidowałem te półokrągłe coś... jest prosta ściana z dużym oknem 

6) balkon przy sypialni zmniejszył się do połowy szerokości budynku

7) łazienka na górze zmieniła położenie z pokojem na przeciwko niej

8) kominy przybrały inny kształt - postanowiłem zrobić więcej wentylacji tak by każde pomieszczenie miało swój kanał

9) budynek został wydłużony i poszerzony tak że zwiększył się jego metraż który wynosi prawie 170m2 powierzchni użytkowej

10) wydłużony dach nad garażem i wejściem do domu wsparty na drewnianych słupach 

11) poszerzyły się lukarny

Coś by się tam jeszcze znalazło ale to juz będę pisał w trakcie bo mineło prawie 8 miesięcy od momentu kiedy przystępowałem do prac....

 

4Komentarze
tytus  
Data dodania: 2012-10-17 09:39:21
Ładny, funkcjonalny dom. Jak możecie zastanówcie się nad powiększeniem salonu kosztem rezygnacji z pokoju na parterze. Będzie bardziej przestronnie i zmieści się wam w salonie stół i wypoczynek (moi rodzice tak zrobili). Super i powodzenia w realizacji marzeń.
odpowiedz
julka4  
Data dodania: 2012-10-17 10:39:57
Ładny domek, wszystko fajnie rozmieszczone, sporo pokoi więc można zrobić dużo dzieci ;-) , powodzenia w realizacji :)
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-17 10:52:23
tez zrezygnowalabym z tego 10m pokoju na parterze (majac na pietrze 4 pokoje), my mamy jakos 30-35m w salonie z jadalnia i wcale nie jest to ogromna przeprzen, w sam raz. Powodzenia!
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-17 19:46:22
Salonu niestety nie można poszerzyć ponieważ ściany już stoją a przegroda między tymi pokojami jest ścianą nośną...
odpowiedz

U projektanta...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

Kontynuując moje wypociny dochodzimy do momentu kiedy to udałem się do poleconego projektanta na rozmowę. Wziąłem ze sobą wydruk z rozmieszczeniem pokoi w domu który sobie upatrzyłem. Zaznaczyłem co chciałbym poprawić i po pracy pojechałem.

Starszy gościu w wieku 40 lat, był miły i wiedział o czym mówi. Najważniejsze dla mnie że załatwiał wszelkie formalności związane z budową w cenie adaptacji cheeky a to już przemawiało na jego korzyść. Nawet gdybym miał dać z tysiaka więcej to bym dał byle nie brać wolnego i nie użerać się z urzędnikami angry. Jednak osoba tego pokroju to podstawa.

Pokazałem domek, opowiedziałem trochę o działce i zmianach jakie chciałbym wprowadzić w projekcie. Umówiliśmy się na pisemną wycenę. W trakcie także powiedziałem że część rysunkową ze zmianami będę w stanie przenieść do formatu autocada tak by łatwiej było nanieść zmiany. W tym momencie zostałem miło zaskoczony ponieważ zaproponował mi bym dom narysował sam… laugh trochę zdębiałem ale pomyślałem sobie czemu nie… jakieś wyzwanie w moim monotonnym życiu się przydawink

Dał mi rysunek domu które jego biuro zrobiło, tak bym miał się na czym wzorować. Oczywiście nie myślcie sobie że projekt jest mojego autorstwa… blush ja go tylko narysowałem, architekt miał sprawdzić i się pod nim podpisać :P Cóż dobre i to… podliczmy na szybko….

Projekt typowy Zoja Ultra – 2200,00

Kwota za zmiany które mi naliczyło biuro projektowe – 4000,00 cheeky

Łącznie 6200,00

 

A teraz kiedy ja rysuję:

Projekt – czas i wkład własny

Sprawdzenie ok 1500,00

Łącznie 1500,00 – jest różnica i to znacząca….

Już nie wspomnę o korzyściach jakie się otrzymuje gdy się samemu myśli nad projektem:

- dobranie odpowiednich wymiarów

- umieszczenie kominów tam gdzie się chce

- kontrola nad powierzchnią pomieszczeń

- zapoznanie się z asortymentem materiałów budowlanych itp.

Zabrałem się do pracy….

3Komentarze
kikiok
Data dodania: 2012-10-16 20:32:42
polecam przestudiowanie rozporządzenia określającego nową zawartość projektu budowlanego: http://www.builddesk.pl/files/BuildDesk/PL%20Education/PL%20Law%20regulations/rozporzadzenie-zakres-i-forma-projekt.pdf
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 21:22:20
a kiedy planujecie zacząć budowę? pozdrowienia
odpowiedz
azalia3  
Data dodania: 2012-10-17 08:56:02
nie każda zmiana w projekcie wymaga interwencji projektanta i tu można sporo zaoszczędzić, ale nie każdy projektant Ci o tym powie. Trzeba porozmawiać z ekipą i z kierownikiem budowy. Przesuwanie czy likwidacja scian działowych, zmiana przeznaczenia pomieszczeń czy likwidacja okna nie wymaga bazgrania na czerwono a co za tym idzie dodatkowych opłat. Sporo takich zmian można zrobić podczas budowy. Co do uzyskania pozwolenia przez architekta - to teraz standard i wielka wygoda, która nas, inwestorów bardzo cieszy :):) życzę powodzenia i dużo cierpliwości
odpowiedz

Formalności, formalności, formalności...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

W życiu każdego "boba budowniczego" przychodzi czas kiedy musi stawić czoło formalnościom związanym z uzyskaniem świstka który pozwoli mu wbić szpadel w grunt i powiedzieć z bananem na gębie "tak, w końcu k*** zaczynam" (nie wiedząc że to dopiero początek drogi przez mękę) angry

Z góry informuję że w tym kraju jak nie masz znajomości w urzędzie to czekasz na wszystko ile ustawa przewiduje. Jak mówią 2 tygodnie to nie ma ch** we wsi by coś było szybciej, a i za wszystko sobie liczą... nie ma to tamto.

No dobra mniejsza o to...

Pod koniec lata wpadłem na iście genialny pomysł by zamówić sobie bezpłatne katalogi z projektami, i też tak zrobiłem bo po co płacić jak coś można mieć za free wink tym oto sposobem zaoszczędziłem jakieś 150,00 zł. Katalogi całą masą zaczęły przychodzić do mojego domu. Skrzynka czasem pękała w szwach bo było w niej aż po 5 katalogów... Współczuję listonoszowi... nazbierała sie w ostatecznym rozrachunku niezła sterta... zacząłem czytać odnoście FORMALNOŚCI - to słowo do dziś przyprawia me ciało o dreszcze indecision

Dobra przejdźmy do sedna... (nie setna enlightened)

Załatwianie zacząłem pod koniec października 2011 r.

1) wypis z planu zagospodarowania przestrzennego - 30,00 zł - tylko tyle bo miał mniej niż 5 stron, urzędnicze kartki i czas na zmianę kilku zdań kosztuje - czas ok 1,5 tygodnia

2) miałem wypis wiec ktoś mądry gdzieś napisał że też będzie potrzebny wyrys (z planu za... bla bla bla - wiadomo o co kaman)... więc do urzędu... rachu ciachu i 40,00 zł nie moje. Wkurzyłem się bo miałbym za to co najmniej 3x 4-pak tyskiego.... w zamian za 3 upojne dni z rzędu dostałem dwie kartki z czego druga kolorowa zawierała rozmazaną mapkę z której ledwo co sam coś odczytałem... ale ale kolorowa była - czas ok 1 tydzień 

3) mapa zasadnicza - 37,62 zł - tu przyznam że dałem ciała że w ogóle wyczytałem że takie coś jest potrzebne. Pieniądze wyrzucone w błoto. Już nawet nie będę pisał co by można było za to kupić... było minęło - po jakimś 1 tygodniu ja dostałem

4) wypis i wyrys z rejestru gruntów - 121,65 zł - tu się najbardziej zdziwiłem. 1 kartka z mapką i kilka linijek tekstu... podłość urzędników jest nie mała... ale cóż zacisnąłem zęby bo świstek ten był potrzebny do kolejnego punktu.... - czas operacyjny 2 tygodnie... dzizasssss....

5) przepis gruntu - 1700,00 zł - 16 grudnia 2011 stałem się właścicielem gruntu... miałem akt i banana na gębie ale tak na serio to prawnie stało się to w połowie stycznia kiedy to dostałem wpis do księgi wieczystej....

Architekci...

Jak to mówią... co kraj to obyczaj, to mądre przysłowie prawdę ci też o architekcie powie... miałem styczność z wieloma w pracy (wykonuję projekty zapleczy gastronomicznych w lokalach typu hotel, restauracja, fast-food) i opinię o nich mam tylko jedną... biorą kasę za nic... czasem bardzo nie małą... (zdarzają się wyjątki ale to o tym później... nie uprzedzajmy faktów cheeky)

O pewnym spotkaniu....

W trakcie jak papierkowe sprawy toczyły się swoim torem ja postanowiłem porozsyłać zapytania po okolicznych biurach projektowych odnośnie cen adaptacji, wykonania projektu indywidualnego, projektów przyłączy itp. czyli wszystko to co powinno się mieć kompletując projekt. Kwoty sięgały od 1500,00 do nawet 10 000,00 itp. Jak widać bardzo duża rozpiętość cenowa.

Postanowiłem się spotkać z jednym z Architektów. Jak się okazało współpracowałem z nim zawodowo podczas tworzenia technologii dla domu weselnego znajdującego się w okolicy. Ale o tym dowiedziałem się dopiero pod koniec spotkania kiedy to wspomniałem mu gdzie pracuję. Pamięć zawodzi ale czas leci a projektów trochę się też zrobiło...

Wracając do tego spotkania...

Była niedziela, przyjechało ich dwóch... młodzi ambitni... to właśnie to czego oczekiwałem. innego spojrzenia na świat....

Zaczęliśmy rozmowę... od początku... zwrócili mi uwagę na co patrzeć wybierając projekt... (wjazd na działkę, usytuowanie domu, rzeźba terenu, obszar zabudowy, nasłonecznienie oraz odległości od granic - było tego więcej ale tylko to zapamiętałem Opis: laugh). Ogólnie to namącili mi w głowie - mój punkt widzenia się trochę zmienił dzięki czemu przemyślałem jeszcze raz niektóre rozwiązania i poszedłem w troszkę innym kierunku....

No ale mniejsza o to... nasza współpraca zakończyła się na tym spotkaniu bo:

1) koszty zmian w projekcie wysokie (według ich wyceny)

2) koszt projektu indywidualnego podchodził pod 10 tyś zł

3) nie chcieli współpracować - a na to nie mogłem sobie pozwolić... co przez to rozumieć?? Jako absolwent Politechniki Opolskiej w kierunku Komputerowe Wspomaganie Projektowania chciałem mieć choć minimalny wkład w projekt, tym samym odciążając architektów pracą jak i zawartością kieszeni. Cóż byli ambitni i chcieli zarobić.... i się nie zgodzili.

Szukałem dalej do momentu kiedy to dostałem od siostry kolegi namiary na projektanta. Ponoć tani i solidny... wykonałem telefon, umówiłem się, wziąłem moje świstki i pojechałem do niego.... ale o tym w nastepnym wpisie... 

3Komentarze
Data dodania: 2012-10-16 07:23:15
jak dla mnie najbardziej bzdurna jest papierologia i koszty związane z przyłączem prądowym.... jak już się z nim uporam opiszę co i jak po kolei:) czekam na wpis o projektancie - mam nadzieję, że nie trafiłeś na takiego co ja. Niby tani ale....rozpisałam mu wszystko co do centymetra a i tak jest mnóstwo błędów.... masakra
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 12:28:38
witamy ja tez jestem na etapie papierologi powodzenia i trzymam kciuki
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 18:18:35
Papierologię mam już za sobą... budowa jest w trakcie a ja że mam czas to zaczynam opisywać jak to było :P
odpowiedz

Zdjęcia z niedalekiej przeszłości

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-15
wyślij wiadomość

Poniżej kilka foteczek z 2006 roku - wtedy działka wyglądała tak:

blog budowlany - mojabudowa.pl

Widok od strony drogi - rosły wtedy jeszcze piękne truskaweczki cheeky a żywopłot zapuszczał korzenie 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Widok z pónocnego narożnika działki

blog budowlany - mojabudowa.pl

Widok od strony wjazdu na starą szopę i rosnący przy niej dąb - za nią i obok pełno gruzu ale o tym później...

blog budowlany - mojabudowa.pl

Widok spod szopy w kierunku drogi

Początki - czyli jak to było...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-15
wyślij wiadomość

Witajcie...

Na wstępie zaznaczę iż poetą ani polonistą nie jestem. Ten blog nie jest pamiętnikiem do którego będę sentymentalnie wracał (aczkolwiek z perspektywy czasu i wykonanych prac tak by mogło być wink), jest czymś w rodzaju mojego dziecka którym się będę opiekował jak tylko będę miał czas cheeky pierwszym będzie budowany dom... P.S. tu by moja dziewczyna pokazała pazurki i mnie pochlastała za to ale mam nadzieję że czytając to wybaczy mi ten malutki błędzik w tekście ponieważ to tylko ona jest najważniejsza smiley

Dom jest obecnie w trakcie budowy a ja odświeżę pamięć i opowiem ba opisze jak to było, co ile kosztowało i jak bardzo czasem bolało surprise

Co , jak, gdzie i kiedy - czyli jak to było

 Chętnie bym pominął ten wątek i dlatego to teraz zrobię :P

Trochę historii

Działka na której obecnie powstaje dom to tak zwana "ojcowizna", dla mnie bardziej "dziadkowszczyzna" o ile takie słowo istnieje ale mniejsza o to. Swego czasu po tym podwórku brykał mój ojciec, pasł gęsi, kaczki i takie tam... wink potem familia wybudowała nowy dom niedaleko, powstało niewielkie gospodorstwo, a ten teren zarastał chwastami. Było tam dość sporo zabudowań z tego co pamiętam. Poniżej fotka mapy geodezyjnej na którą naniosłem usytuowanie budynków - tak mniej więcej bo pamięć ma nie sięga aż tak dokładnie do początku lat 90 (wtedy budynki - przynajmniej częściowo tam stały)

1 - dom połączony ze stajnią 

2 - chlewik

3 - stodoła z dobudowanym kurnikiem

4 - transformator postawiony w czasach komuny - kwitnie jak ta komuna na mojej działce angry

g - stara drewniana szopa - z tych wszystkich zabudowań tylko ona zostałablog budowlany - mojabudowa.pl

Wszystkie budynki swego czasu zburzyliśmy by nie zagrażały ani nie kusiły nikogo by tam chodził. Cegłę się czyściło na nowe budowle gospodarcze a gruz zepchało się w jedno miejsce co dało się nieźle we znaki w ostatnich miesiącach ale o tym później. Wkurza mnie ciągle ten transformator. Stoi tam i stoi. grunt zajmuje i tylko buczy jak się tak niedaleko siądzie.... mam nadzieję że kiedyś tą sprawę doprowadzę do końca... eh

 

2Komentarze
toronto  
Data dodania: 2012-10-15 21:59:31
Ciekawa historia, tylko krótka :-(( Będę zaglądać. Jestem pierwsza, jak te dziewczynki komentujące na Pudelku... Pozdrawiam!
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-15 22:15:31
ojcowizna/dziadkowszczyzna dobra rzecz:) POWODZENIA:)
odpowiedz
zoja-mariusz
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 165190
Komentarzy: 341
Obserwują: 59
On-line: 9
Wpisów: 280 Galeria zdjęć: 1193
Projekt INDYWIDUALNY - NA PODSTAWIE ZOJA ULTRA
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - okolice Kluczborka
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2015 październik
2015 styczeń
2014 listopad
2014 październik
2014 sierpień
2014 czerwiec
2014 maj
2014 kwiecień
2014 marzec
2014 luty
2014 styczeń
2013 październik
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2013 luty
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 listopad
2012 październik

OBECNIE NA BLOGU
2 niezalogowanych użytkowników
Statystyki mojabudowa.pl
Liczba blogów: 67144
Liczba wpisów: 222812
Liczba komentarzy: 903598
Liczba zdjęć: 681154
Liczba osób online: 393
usuń reklamy
Top 100 blogów

sprawdź listę 100 najczęściej odwiedzanych blogów.

sprawdź teraz
200 zł rabatu + dostawa gratis.
mojabudowakupon rabatowy