6 grudnia 2012 - 4 dzień robót dekarskich
Przyszedł Mikołaj... spadł śniej... temperatura spadła... ale koniec tych złych nowin... dobre są takie że dekarze dalej działali na dachu i co najważniejsze byli ku końcowi z pracami...
Krótka fotorelacja:
Świeżo położoną dachóweczkę przykrył śnieżny puch.. (poetycko)
Haki pod drabinkę przeciwśniegową... akurat będzie miała test bojowy niedługo...
Tu widac jak dekarze uszczelnili połączenie dachu ze ścianą lukarny...
Zoja w całej okazałości od frontu... ale jeszcze nie z całościowo okazałym dachem
Widok na szczyt dachu z prawej strony budynku...
Tył budynku od strony ogrodu...
Widok na szczyt dachu z lewej strony budynku...
Lewy front... tego dnia uszczelniono połaczenie dachu z kominem wentylacyjnym... zamontowano wyłaz dachowy koło komina oraz ławę kominiarską do jego inspekcji...
Nie udało nam się niestety do końca ocieplić lukarny... jednej jak i drugiej... będzie co robić wiosną... szkoda tylko że dachówka już tam wokół jest... trzeba się będzie nieźle nagimnastykować by tam dotrzeć... ale damy rade!
Wyłaz dachowy od środka... obrobienie jego nieźle wygląda od środka...
Zbliżenie na komunikację na dachu... widać stopnie kominiarskie a zza komina wyłania się ława kominiarska
Zdjęcie poglądowe jak zazwyczaj na koniec...
Tego dnia niestety ale tylko chwilę widziałem się z majstrem... mówił że jak dobrze wszystko pójdzie to na drugi dzień skończą jak pogoda nie spłata jakiegoś większego figla... heh trochę spóźniony prezent na mikołaja mnie czekał i co ważne ostatnia noc pełna niepewności czy się uda nakryć do końca dom przed zbliżającą się coraz większymi krokami zimą
Mimo iż już wiosna (teoretycznie) to pozdrawiam was ciepło... ciepło bo jest zimno za oknem a po co macie marznąć
Komentarze