Sobota dzień cały na budowie. Wtedy można zrobić najwięcej wiadomo...
A więc w skrócie co działo się 12 kwietnia

Ojciec zajął się tynkowaniem pomieszczenia pod schodami... dość sprawnie mu to poszło
Ja zająłem się doprowadzeniem rur kanalizacji w kuchni...
oraz w łazience... wiadomo szlifierka, przecinak, młotek, pianka i na koniec oczywiście zaklejenie reszty zaprawą... ale to już ojciec zarzucił

nie wszystko udało mi się niestety skończyć ponieważ brakło mi kolanek 90*
Koło 11 przyjechał elektryk i zajął się instalacją alarmową... pech chciał że w jednym miejscu naruszył wiązkę kabli która już była położona w ścianie... cóż pech to pech i podejrzewam że takich awarii bedzie znacznie wiecej w późniejszych etapach budowy... mam nadzieję że nie za dużo bo nie chcę mieć puszek na każdym kroku
Udało mi się jeszcze zająć rozprowadzeniem kabli SAT/TV do pokoi gdzie przewidziany jest telewizor

oczywiście nie wszystkich bo nie starczyło na to czasu...
Komentarze