Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

Moja Zoja :P

wpisy na blogu

17 marca 2012

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-22
wyślij wiadomość

 

Po kilkudniowej przerwie wracam sięgając w ciemne otchłanie mojej pamięci….laugh

Przenosimy się w czasie do daty podanej w temacie postu…

Jest początek wiosny… ptaszki zaczynają ćwierkać, papiery gdzieś tam nabierają mocy urzędowej cool a ja i mój wierny kompan (tudzież czytajcie mój ojciec) przystępujemy do pierwszych prac porządkowych na działce. Długo tam nic nie było robione więc jest trochę badyli chwastów, gruz i my… chętni do pracy. Do dziś pamiętam jak pozimowe lenistwo dało się nam we znaki po tych pierwszych szarżach na działeczce…angry kilkudniowe zakwasy…laugh

Pierwsze do czego się zabraliśmy to przesadzenie kilku drzewek które ojciec powsadzał jak mu się rzewnie podobało. Trochę ich było szkoda dlatego znaleźliśmy im nowe miejsce do dojrzewania wink. Po tych czynnościach wzięliśmy od wujka ciągnik z przyczepą i zaczęliśmy rozbijać i ładować gruz z fundamentów po chlewiku który niegdyś stał w centralnym miejscu działki (enlightened tu należałoby wrócić do pierwszego wpisu…). Odkopałem go kawałek… na nasze szczęście z braku materiałów budowano wcześniej tak że w wykopane dziury wrzucano masę kamienia polnego po czym zalewano je tylko z wierzchu betonem… na swój sposób było to dość wytrzymałe rozwiązanie jak na tamte czasy… (tak sobie myślę i trochę współczuję tym co będą kiedyś burzyć fundamenty naszych domów…surprise zapewne technika pójdzie bardzo do przodu i nikt tego nie będzie robić ręcznie w przyszłości… z resztą teraz też nie trzeba ale co się nie robi dla relaksu na łonie natury wink)

Poniżej krótka fotorelacja z pierwszych wiosennych porządków…

Widok wzdłuż północnej granicy działki

blog budowlany - mojabudowa.pl

Widok z wjazdu na rozpadającą się szopę laugh

blog budowlany - mojabudowa.pl

Odkopane przeze mnie fundamenty 

blog budowlany - mojabudowa.pl

Z tego niewielkiego dołka była prawie cała przyczepa gruzu wink

blog budowlany - mojabudowa.pl

Na koniec piękny zachód słońca zwieńczający trudy dnia cheeky

blog budowlany - mojabudowa.pl

Pozdrowienia dla wszystkich czytających i komentujących... wink

Projektowanie...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-17
wyślij wiadomość

 

Prace nad projektem trwały ok 2 miesięcy. Zacząłem jakoś w połowie stycznia a skończyłem z początkiem marca. Z początku nie wiedziałem za co się zabrać podczas rysowania. Po dłuższych medytacjach nad klawiaturą i myszką zacząłem od parteru… siłą rzeczy wszystko się opierało na nim… potem za ciosem poszły fundamenty (na gotowo zrobiłem je w dwa popołudnia cheeky), potem zabrałem się za poddasze… Te etapy w szkicowaniu przeleciały jak nie wiem co… gorzej było z więźbą dachową i stropem.

Przy więźbie napotkałem na problem tego typu iż za cholerę nie umiałem sobie wyobrazić konstrukcji lukarn. Po obejrzeniu kilku tysięcy zdjęć gotowej więźby, projektów z internetu i kilku wizytach u architekta spasowałem i poprosiłem go by to wyrysował za mnie. Niestety jedna z krokwi kolidowała nam z kominem przez co zmienił on swoje położenie względem oryginału o jakieś 90 stopni… no ale to był najmniejszy problem w całym tym bajzlu…

Ze stropem się jakoś sam uporałem (tak mi się przynajmniej wydawało)… sprawę uproszczał fakt iż były w planie do zastosowania prefabrykaty typu teriva. Myślałem że trzeba robić jakieś skomplikowane obliczenia lecz projektant mnie ubiegł i powiedział że to jest tak wykonane że całe procedury z obliczaniem naprężeń i obciążeń się pomija. Jak wiadomo każdy materiał ma swoją wytrzymałość więc sprawa uprościła się maksymalnie.

W między czasie architekt w moim imieniu wystąpił do elektrowni i wodociągów o warunki przyłączenia do sieci dystrybucyjnej. O tym może w innym wątku bo to temat rozległy jak wydmy na Saharze…. Pamiętam że podpisałem kilka świstków. Teraz z biegiem czasu już nawet nie pamiętam co to było. Jak się z nim widziałem to składałem po kilka podpisów pod różnego typu wnioskami itp.

W między czasie doczekałem się mapki do celów projektowych. Koszt jedyne 700,00 zł – 5 egzemplarzy… no ale bez tego ani rusz… sprawy zaczynały nabierać tempa.

Pod koniec lutego miałem już wstępne rysunki (według mnie prawie na gotowo – tzn. w takiej formie jak architekt je wykonywał) więc wysłałem plik do sprawdzenia. To sprawdzenie trwało prawie dwa tygodnie… oczywiście pojawiło się kilka zmian, co było nieuniknione ale to zmiany głównie w konstrukcji dachu i stropu (zwiększenie przekroju murłat, płatwi, zmiana ułożenia belek stropowych, wrysowanie dozbrojenia przy kominach itp.)

Zrzut z AutoCada z prawie gotowym projektem (tak wyglądały moje wieczorne wypociny)

blog budowlany - mojabudowa.pl

blog budowlany - mojabudowa.pl

 

W międzyczasie projektant załatwił projekt elektryczny oraz wod-kan i c.o. – oraz przygotował projekt zagospodarowania terenu. Zapomniałem dodać, iż musiał także przygotować wniosek o wyłączenie części terenu z użyteczności rolnej ponieważ na działce znajduje się kilka rodzajów gruntów (o różnych klasach czy jakoś tak i niestety nasze prawo nie pozwala na wznoszenie budowli na niektórych z nich – musza być wyłączone z użyteczności).

Fotka projektu zagospodarowania terenu poniżej…

blog budowlany - mojabudowa.pl

Krótki opis do adaptacji...

Dom zaplanowałem na środku działki... trochę byłem ograniczony studnią która na rysunku znajduje się za domem (kółko obok napisu ogród). Nie chciałem jej zasypywać, ani iść z domem w lewą strone względem rysunku ze względu na dużego dęba na którego ścięcie nie dostałem pozwolenia. od prawej strony byłem zaś ograniczony przez transformator... minimalne odsunięcie od lini wysokiego napięcia (czy średniego. już nawet nie wiem jaka tam jest) to 10 metrów... angry (teraz już wiecie dlaczego przeklinam tak ten transformator... No ale nic...

Działka podzieliła mi się na 4 strefy.... 1 po prawej - nazwałem ją gospodarczą... czyli jakiś niewielki placyk z podwórkiem no i dębem pod którym kiedyś będzie hamak na upalne dni. 2 - centralna tzw domowa... 3 - ogrodowa - okolice transformatora po prawej stronie oraz 4 - wypoczynkowa - za domem - najbardziej nasłonecznionym miejscu na działce...cool Do domu będzie zrobiony dodatkowy wjazd na który także trzeba było złożyć wniosek by móc mieć drugi dostep do posesji z drogi gminnej enlightened Pamiętajcie o tym bo taka samowolka to wykroczenie... wink

Projekt

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

Teraz trochę dywagacji na temat projektu który wybrałemcheeky. A więc tak… wzorowałem się trochę na projekcie z kolekcji Archetonu – Zoja Ultra.

Poniżej rozmieszczenie pomieszczeń oryginału

blog budowlany - mojabudowa.pl

oraz wstępne zmiany jakie naniosłem

blog budowlany - mojabudowa.pl

Opis wstępnych zmian:

1) poszerzenie garażu do jakiś 4,5 m - jak już mieć garaż to nie takim 3 metrowy gdzie ledwo mozna otworzyć drzwi od auta a na wiosce przyda się też miejsce na jakiś regalik na którym będzie mozna trzymać jakieś obcążki czy cuś...

2) zaplanowałem mały schowek na węgiel ewentualnie inny opał ale plan spalił ponieważ zmniejszyło by to znacząco kotłownię a to już by było wbrew przepisom

3) duża 12m2 kuchnia z podciągiem i dużym przejściem do salonu (osobiście jestem zwolennikiem zamkniętych tego typu pomieszczeń. Nie lubię jak zapachy czasem nieprzyjemne wydobywają się na cały dom... ale tu ukłon dla mojej kruszynki devil)

4) z jednej duzej łazienki wydzieliłem łazienkę i garderobę. przyda się duża szafa na łachy laugh i mały kąt na porcelankę by nie latać na pięterko cheeky

5) zlikwidowałem te półokrągłe coś... jest prosta ściana z dużym oknem 

6) balkon przy sypialni zmniejszył się do połowy szerokości budynku

7) łazienka na górze zmieniła położenie z pokojem na przeciwko niej

8) kominy przybrały inny kształt - postanowiłem zrobić więcej wentylacji tak by każde pomieszczenie miało swój kanał

9) budynek został wydłużony i poszerzony tak że zwiększył się jego metraż który wynosi prawie 170m2 powierzchni użytkowej

10) wydłużony dach nad garażem i wejściem do domu wsparty na drewnianych słupach 

11) poszerzyły się lukarny

Coś by się tam jeszcze znalazło ale to juz będę pisał w trakcie bo mineło prawie 8 miesięcy od momentu kiedy przystępowałem do prac....

 

4Komentarze
tytus  
Data dodania: 2012-10-17 09:39:21
Ładny, funkcjonalny dom. Jak możecie zastanówcie się nad powiększeniem salonu kosztem rezygnacji z pokoju na parterze. Będzie bardziej przestronnie i zmieści się wam w salonie stół i wypoczynek (moi rodzice tak zrobili). Super i powodzenia w realizacji marzeń.
odpowiedz
julka4  
Data dodania: 2012-10-17 10:39:57
Ładny domek, wszystko fajnie rozmieszczone, sporo pokoi więc można zrobić dużo dzieci ;-) , powodzenia w realizacji :)
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-17 10:52:23
tez zrezygnowalabym z tego 10m pokoju na parterze (majac na pietrze 4 pokoje), my mamy jakos 30-35m w salonie z jadalnia i wcale nie jest to ogromna przeprzen, w sam raz. Powodzenia!
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-17 19:46:22
Salonu niestety nie można poszerzyć ponieważ ściany już stoją a przegroda między tymi pokojami jest ścianą nośną...
odpowiedz

U projektanta...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

Kontynuując moje wypociny dochodzimy do momentu kiedy to udałem się do poleconego projektanta na rozmowę. Wziąłem ze sobą wydruk z rozmieszczeniem pokoi w domu który sobie upatrzyłem. Zaznaczyłem co chciałbym poprawić i po pracy pojechałem.

Starszy gościu w wieku 40 lat, był miły i wiedział o czym mówi. Najważniejsze dla mnie że załatwiał wszelkie formalności związane z budową w cenie adaptacji cheeky a to już przemawiało na jego korzyść. Nawet gdybym miał dać z tysiaka więcej to bym dał byle nie brać wolnego i nie użerać się z urzędnikami angry. Jednak osoba tego pokroju to podstawa.

Pokazałem domek, opowiedziałem trochę o działce i zmianach jakie chciałbym wprowadzić w projekcie. Umówiliśmy się na pisemną wycenę. W trakcie także powiedziałem że część rysunkową ze zmianami będę w stanie przenieść do formatu autocada tak by łatwiej było nanieść zmiany. W tym momencie zostałem miło zaskoczony ponieważ zaproponował mi bym dom narysował sam… laugh trochę zdębiałem ale pomyślałem sobie czemu nie… jakieś wyzwanie w moim monotonnym życiu się przydawink

Dał mi rysunek domu które jego biuro zrobiło, tak bym miał się na czym wzorować. Oczywiście nie myślcie sobie że projekt jest mojego autorstwa… blush ja go tylko narysowałem, architekt miał sprawdzić i się pod nim podpisać :P Cóż dobre i to… podliczmy na szybko….

Projekt typowy Zoja Ultra – 2200,00

Kwota za zmiany które mi naliczyło biuro projektowe – 4000,00 cheeky

Łącznie 6200,00

 

A teraz kiedy ja rysuję:

Projekt – czas i wkład własny

Sprawdzenie ok 1500,00

Łącznie 1500,00 – jest różnica i to znacząca….

Już nie wspomnę o korzyściach jakie się otrzymuje gdy się samemu myśli nad projektem:

- dobranie odpowiednich wymiarów

- umieszczenie kominów tam gdzie się chce

- kontrola nad powierzchnią pomieszczeń

- zapoznanie się z asortymentem materiałów budowlanych itp.

Zabrałem się do pracy….

3Komentarze
kikiok
Data dodania: 2012-10-16 20:32:42
polecam przestudiowanie rozporządzenia określającego nową zawartość projektu budowlanego: http://www.builddesk.pl/files/BuildDesk/PL%20Education/PL%20Law%20regulations/rozporzadzenie-zakres-i-forma-projekt.pdf
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 21:22:20
a kiedy planujecie zacząć budowę? pozdrowienia
odpowiedz
azalia3  
Data dodania: 2012-10-17 08:56:02
nie każda zmiana w projekcie wymaga interwencji projektanta i tu można sporo zaoszczędzić, ale nie każdy projektant Ci o tym powie. Trzeba porozmawiać z ekipą i z kierownikiem budowy. Przesuwanie czy likwidacja scian działowych, zmiana przeznaczenia pomieszczeń czy likwidacja okna nie wymaga bazgrania na czerwono a co za tym idzie dodatkowych opłat. Sporo takich zmian można zrobić podczas budowy. Co do uzyskania pozwolenia przez architekta - to teraz standard i wielka wygoda, która nas, inwestorów bardzo cieszy :):) życzę powodzenia i dużo cierpliwości
odpowiedz

Formalności, formalności, formalności...

Blog:  zoja-mariusz
Data dodania: 2012-10-16
wyślij wiadomość

 

W życiu każdego "boba budowniczego" przychodzi czas kiedy musi stawić czoło formalnościom związanym z uzyskaniem świstka który pozwoli mu wbić szpadel w grunt i powiedzieć z bananem na gębie "tak, w końcu k*** zaczynam" (nie wiedząc że to dopiero początek drogi przez mękę) angry

Z góry informuję że w tym kraju jak nie masz znajomości w urzędzie to czekasz na wszystko ile ustawa przewiduje. Jak mówią 2 tygodnie to nie ma ch** we wsi by coś było szybciej, a i za wszystko sobie liczą... nie ma to tamto.

No dobra mniejsza o to...

Pod koniec lata wpadłem na iście genialny pomysł by zamówić sobie bezpłatne katalogi z projektami, i też tak zrobiłem bo po co płacić jak coś można mieć za free wink tym oto sposobem zaoszczędziłem jakieś 150,00 zł. Katalogi całą masą zaczęły przychodzić do mojego domu. Skrzynka czasem pękała w szwach bo było w niej aż po 5 katalogów... Współczuję listonoszowi... nazbierała sie w ostatecznym rozrachunku niezła sterta... zacząłem czytać odnoście FORMALNOŚCI - to słowo do dziś przyprawia me ciało o dreszcze indecision

Dobra przejdźmy do sedna... (nie setna enlightened)

Załatwianie zacząłem pod koniec października 2011 r.

1) wypis z planu zagospodarowania przestrzennego - 30,00 zł - tylko tyle bo miał mniej niż 5 stron, urzędnicze kartki i czas na zmianę kilku zdań kosztuje - czas ok 1,5 tygodnia

2) miałem wypis wiec ktoś mądry gdzieś napisał że też będzie potrzebny wyrys (z planu za... bla bla bla - wiadomo o co kaman)... więc do urzędu... rachu ciachu i 40,00 zł nie moje. Wkurzyłem się bo miałbym za to co najmniej 3x 4-pak tyskiego.... w zamian za 3 upojne dni z rzędu dostałem dwie kartki z czego druga kolorowa zawierała rozmazaną mapkę z której ledwo co sam coś odczytałem... ale ale kolorowa była - czas ok 1 tydzień 

3) mapa zasadnicza - 37,62 zł - tu przyznam że dałem ciała że w ogóle wyczytałem że takie coś jest potrzebne. Pieniądze wyrzucone w błoto. Już nawet nie będę pisał co by można było za to kupić... było minęło - po jakimś 1 tygodniu ja dostałem

4) wypis i wyrys z rejestru gruntów - 121,65 zł - tu się najbardziej zdziwiłem. 1 kartka z mapką i kilka linijek tekstu... podłość urzędników jest nie mała... ale cóż zacisnąłem zęby bo świstek ten był potrzebny do kolejnego punktu.... - czas operacyjny 2 tygodnie... dzizasssss....

5) przepis gruntu - 1700,00 zł - 16 grudnia 2011 stałem się właścicielem gruntu... miałem akt i banana na gębie ale tak na serio to prawnie stało się to w połowie stycznia kiedy to dostałem wpis do księgi wieczystej....

Architekci...

Jak to mówią... co kraj to obyczaj, to mądre przysłowie prawdę ci też o architekcie powie... miałem styczność z wieloma w pracy (wykonuję projekty zapleczy gastronomicznych w lokalach typu hotel, restauracja, fast-food) i opinię o nich mam tylko jedną... biorą kasę za nic... czasem bardzo nie małą... (zdarzają się wyjątki ale to o tym później... nie uprzedzajmy faktów cheeky)

O pewnym spotkaniu....

W trakcie jak papierkowe sprawy toczyły się swoim torem ja postanowiłem porozsyłać zapytania po okolicznych biurach projektowych odnośnie cen adaptacji, wykonania projektu indywidualnego, projektów przyłączy itp. czyli wszystko to co powinno się mieć kompletując projekt. Kwoty sięgały od 1500,00 do nawet 10 000,00 itp. Jak widać bardzo duża rozpiętość cenowa.

Postanowiłem się spotkać z jednym z Architektów. Jak się okazało współpracowałem z nim zawodowo podczas tworzenia technologii dla domu weselnego znajdującego się w okolicy. Ale o tym dowiedziałem się dopiero pod koniec spotkania kiedy to wspomniałem mu gdzie pracuję. Pamięć zawodzi ale czas leci a projektów trochę się też zrobiło...

Wracając do tego spotkania...

Była niedziela, przyjechało ich dwóch... młodzi ambitni... to właśnie to czego oczekiwałem. innego spojrzenia na świat....

Zaczęliśmy rozmowę... od początku... zwrócili mi uwagę na co patrzeć wybierając projekt... (wjazd na działkę, usytuowanie domu, rzeźba terenu, obszar zabudowy, nasłonecznienie oraz odległości od granic - było tego więcej ale tylko to zapamiętałem Opis: laugh). Ogólnie to namącili mi w głowie - mój punkt widzenia się trochę zmienił dzięki czemu przemyślałem jeszcze raz niektóre rozwiązania i poszedłem w troszkę innym kierunku....

No ale mniejsza o to... nasza współpraca zakończyła się na tym spotkaniu bo:

1) koszty zmian w projekcie wysokie (według ich wyceny)

2) koszt projektu indywidualnego podchodził pod 10 tyś zł

3) nie chcieli współpracować - a na to nie mogłem sobie pozwolić... co przez to rozumieć?? Jako absolwent Politechniki Opolskiej w kierunku Komputerowe Wspomaganie Projektowania chciałem mieć choć minimalny wkład w projekt, tym samym odciążając architektów pracą jak i zawartością kieszeni. Cóż byli ambitni i chcieli zarobić.... i się nie zgodzili.

Szukałem dalej do momentu kiedy to dostałem od siostry kolegi namiary na projektanta. Ponoć tani i solidny... wykonałem telefon, umówiłem się, wziąłem moje świstki i pojechałem do niego.... ale o tym w nastepnym wpisie... 

3Komentarze
Data dodania: 2012-10-16 07:23:15
jak dla mnie najbardziej bzdurna jest papierologia i koszty związane z przyłączem prądowym.... jak już się z nim uporam opiszę co i jak po kolei:) czekam na wpis o projektancie - mam nadzieję, że nie trafiłeś na takiego co ja. Niby tani ale....rozpisałam mu wszystko co do centymetra a i tak jest mnóstwo błędów.... masakra
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 12:28:38
witamy ja tez jestem na etapie papierologi powodzenia i trzymam kciuki
odpowiedz
Data dodania: 2012-10-16 18:18:35
Papierologię mam już za sobą... budowa jest w trakcie a ja że mam czas to zaczynam opisywać jak to było :P
odpowiedz
zoja-mariusz
ranga - mojabudowa.pl elita
Wyślij wiadomość do autora OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 165190
Komentarzy: 341
Obserwują: 59
On-line: 9
Wpisów: 280 Galeria zdjęć: 1193
Projekt INDYWIDUALNY - NA PODSTAWIE ZOJA ULTRA
BUDYNEK- dom wolno stojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - okolice Kluczborka
ETAP BUDOWY - VI - Instalacje wewnętrzne
ARCHIWUM WPISÓW
2015 październik
2015 styczeń
2014 listopad
2014 październik
2014 sierpień
2014 czerwiec
2014 maj
2014 kwiecień
2014 marzec
2014 luty
2014 styczeń
2013 październik
2013 lipiec
2013 czerwiec
2013 maj
2013 kwiecień
2013 marzec
2013 luty
2013 styczeń
2012 grudzień
2012 listopad
2012 październik

OBECNIE NA BLOGU
2 niezalogowanych użytkowników