12 listopada 2012 - 3 dzień robót ciesielskich
W poniedziałek cieśle skończyli swoje prace... niestety nie byłem na miejscu ponieważ musiałem jechać załatwiać klinkier na kominy...
Krótko napiszę co zrobili tego ostatniego dnia... a więc tak:
- drobne prace wykończeniowe
- wykonanie przedniej konstrukcji zadaszania (montaż słupów podtrzymujących dach)
- z tyłu wykonanie konstrukcji drewnianej pod lukarną
Ogólnie to już koło 13 mieli sprzatnięty sprzęt... ojciec nawet mówił że był zaskoczony jak na jego oczach jeden z cieśli wystrugał piłę, i dwie siekierki z których zrobili wiechę... nie żałowali sobie bo przybili ją do dość długiej łaty która wzniosła ją na dobre 2 metry powyżej konstrukcji więźby... niestety w związku z tym że byłem w pracy i główny inspektor musiał zrobić odbiór osobisty by wykluczyć za wczasu wszelkie poprawki flaszki ich w ten dzień ominęły...
Jeśli chodzi o cieśli to ceny były na podobnym poziomie. Wszyscy oferowali swoje drzewo praktycznie w tych samych cenach co tartak przez co nie opłacało mi się jeździć i dodatkowo robić problem czy tartak na czas przygotuje drzewo czy nie...
Czas naglił także też nie mogłem sobie pozwolić na jakiekolwiek opóźnienia...
Szczerze przyznam że z tej ekipy byłem zadowolony... robocizna trochę wyszła ale niestety dzis nikt za darmo nie pracuje.... tym bardziej że było aż 6 cieśli na budowie...
P.S. Oczywiście błędy wychwyciłem ale jeden sami sknocili i naprawili a drugi niestety trochę mi bedzie szpecił wejście...
I. źle zroblili otwory pod słupy w belce podtrzymującej zadaszenie nad wejściem, w poniedziałek przywieźli nową belkę, tamta odkręcili i zamontowali nową
II. podstawy pod słupy były metalowe, przykręcane bo betonowych trzpieni... niestety przykręcili je tak że widać od strony drogi metalowe obejmy słupa... miały być na odwrót... ale już tego nie jestem w stanie poprawić... ale ciiii... nikt nie zauważy