27 sierpnia 2012
Poniedziałek przebiegł na spokojnie po południu.
Moje oczy ujrzały już tony podsypki którą wcześniej zamówiłem... jeszcze to nie było wszystko bo by się tam koparką operator nie obrócił...
Wstępnie zamówiłem 300 ton... ale szybko przejrzałem na oczy że to będzie mało... resztę mieli dowozić w trakcie jak będziemy zasypywać by nic nie zostało...
Tego dnia zrobiłem sobie jeszcze podejście pod przyłącz wody by potem nic nie kuć... oraz poszerzyłem kilka otworów przygotowanych pod kanalizację.
80 ton podsypki z 4 wywrotek
A tu kolejne tony
Wyryty otwór przez który będzie doprowadzane świeże powietrze do kominka
Ojciec z rana rozebrał szałunki filarów i je zamalował disprobitem