W środę załapałem się na zdjęcia z ukrycia... kiedy mi nogi latały na wysokościach w jedną i drugą stronę ktoś na dole cykał foty...
Przed klejeniem szybka impregnacja wystających elementów drewnianych akurat moja dziewczyna nie chciała malować pędzlem wywiązki wewnatrz to poleciłem jej taki opryskiwacz ogrodowy... śmigała z tym jak szalona...
Krótki opis wykonanych zadań...
- rusztowanie przestawione
- obklejona kolejna część ściany koło rusztowania
- jedna szerokość siatki zatopiona... jakieś 4-5 m2 kolejnych uciekło z elewacji
- zakołkowane kilka płyt przyklejonych poprzedniego dnia
- no i zagruntowany kolejny kawałek ściany...
Znajomy majster przyjechał do nas i powiedział by lepiej zagruntować po ociepleniu... grunt wpływa na żywotność struktury kleju, dzięki niemu aż tak nie nasiąka wodą podczas opadów... z czasem mogę to potwierdzić, ściana jest sucha. Co do czasu... powiedział że nawet 10 lat budynek tak może stać bez tynku... ale jakoś nie chce mi się w to wierzyć... Koszt był znikomy tak naprawdę gruntu, ale za to efekt lepszy... lepiej z dala wygląda biały niż szary