20-23 listopada 2013 - Elektryka - dzień 2-5
I przyszła sobota. Byłem po pracy raz w tygodniu zobaczyć na postępy... niestety latarki nie miałem i g@#$% zobaczyłem bo było tak ciemno ![]()
Darowałem więc sobie wyjazdy w tygodniu... do tego czasu nasz elektryk (sam) ciął, wiercił i zaczął wstępnie rozciągać przewody...
W sobotę ładnie świeciło słońce więc nie omieszkałem zrobić świeżej fotki domku z nową elewacją... a pomyśleć że rok wcześniej o tej porze cieśle robili więźbę... ![]()

Jahny jak jeździł to sukcesywnie wypałał korzeń... trochę drzewa z szopy spalił przy tej okazji no ale z tego kolosa zostało już niewiele... dokładałem więc do żaru by się paliło ![]()

Trochę zdjęć ze środka... też się połasiłem na oświetlane schody... dość efektownie to wyglada więc czemu nie...
nie wiem jak reszta ale ja dam 3 czujniki ruchu które będą je właczały oraz włacznik czasowy aby np. w pochmurne dni nie właczały się za dnia jak jest dość ciemno... poza tym oszczędność kasy z drugiej strony ponieważ czujniki za dnia nie będą pobierały prądu... wiadomo nie pobierają go za dużo prądu ale zawsze to jakaś oszczędność w skali roku...

Z sufitu w kuchni zwisały już kabelki od oświetlenia....

W wiatrołapie pojawiła się skrzynka elektryczna... bezpieczniki i te inne wymysły ludzkiej wyobraźni będą założone dopiero po tynkach...

Kręgi które wkopaliśmy tydzień wcześniej pływały w wodzie... trzeba czekać aż się trochę ociepli... niestety... ![]()

Wieczorem korzonek już się dopalał do końca... zostawiłem go na niedzielę z nadzieją ze się spali cały ![]()

Komentarze