19 czerwca 2013
Dziś krótki wpis... schody dzień III... tak wiem... robiłem je i robiłem ale dzień za długi nie był... a po pracy za dużo czasu nie było by w pełni zrobić to co trzeba było od razu
Po krótce... wypoziomowałem wszystko i zrobiłem szałunek z desek z jednej strony, tak by beton nie poleciał na podsypkę... oczywiste
Prostokątem zaznaczyłem także dołek jaki musiałem wyryć pod niewielki fundament... będą w nim zatopione dwa pręty zbrojeniowe tak by nie popękał ten niby fundament... a jest on po to ponieważ w tym miejscu zacznie się ścianka która będzie lecieć aż do góry schodów... wydzieli taki wiatrołap z części mieszkalnej oraz częściowo zakryje schody i wydzieli mały magazynek pod schodami...