25 maja 2013
Sobota... zimna i leniwa... ojciec stwierdził fakty że mu się nie chce tynkować także skończyło się tylko na obrobieniu futryny pod drzwi...
W gniazdku które było w domu wylęgły się jakiś czas temu młode ptaki... już widać mech na ich skórze... dałem im dorosnąć by same z niego odleciały... nie chciałem ich na siłę eksmitować
A tu widok na uprzątnięty dach drewnianej szopy którą mam na posesji... papa się gdzieniegdzie trzyma ale też trzeba się po woli za to zabrać bo taka szopa na drzewo jak znalazł... nie wspomnę o tym że trzeba ją trochę wyremontować by jeszcze trochę postała...
Ogólnie to na tym dachu nikt nie był dobre 20 lat... zdjęcie powyżej jest zrobione po mojej interwencji bo wcześniej papę przykrywała dość gruba wartwa tego co jest na zdjęciu poniżej... a więc gałęzie, żołędzie, liście... jedno przyznam... przez te 20 lat zrobiła się niezła baza dla kwiatków... muszę to tylko przesiać przez sitko i będzie bardzo dobra pospółka
Z góry tego tak nie widać... ale jest to dość pokaźna sterta
Jutro postaram się dodać kolejne wpisy... niestety nie mam zbytnio dużo czasu na to bo rozglądam się za styropianem... w tym roku chcę zrobić porządek na zewnątrz by w wolnych chwilach od gotówki zająć się "kreowaniem otoczenia"