13 sierpnia 2012
13-stego po pracy udałem się na mój plac boju... ojciec był wczesniej i mnie trochę zaskoczył... w przeciagu kilku godzin zepsuł 14-dni ciężkiej pracy...
ale... trzeba iść do przodu... sentymenty na bok... trzeba działać... ale dał mi się wykazać... zostawił mi 3 poletka do rozszałowania ![]()

Zabrałem się ochoczo do pracy... ale po kilku minutach wiedziałem czemu ich nie ruszył
tam były najmniejsze deski przez co wyjęcie ich było najbardziej kłopotliwe ![]()

Tuż przed sprzątaniem...

A tak na koniec... prawie na koniec bo skończyłem dużo później... (jak zawsze po zmierzchu), wyglądały ławy mojego domku... coś pięknego
wkręty i gwoździe powyciągałem zostały na przyszły dzień deski do ułożenia i schowania ![]()

Komentarze